
Minął rok – wiersze Pani Wiesi.
30 grudnia 2020
MINĄŁ ROK
Coraz bardziej głuche uszy
Coraz bardziej ślepy wzrok
Coraz bardziej przykre słowa
Minął rok i znowu rok
Coraz bardziej tępy umysł
Coraz bardziej chwiejny krok
Coraz bardziej cicha mowa
Minął rok i znowu rok
Coraz bardziej blade słońce
Coraz bardziej mglisty cień
Coraz bardziej mętne myśli
Minął dzień i tylko dzień
Niech by były głuche uszy
Niechaj byłby chwiejny krok
Żeby tylko móc powiedzieć
Minął rok i znowu rok
♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣ ♣
-
-
-
-
-
- REKLAMY
Oglądam film o miłości
Fred całuje swą dziewczynę
Patrzę w ekran, a tu pani
Mówi coś o Sensodyne
No i akcja jest przerwana
Nie wiem co się w filmie stanie
Lecz pan Zygmunt przekonuje
By z Wizirem robić pranie
Ledwo pranie ukończone
Galaretka roztrzęsiona
Bo ananas wyszedł z puszki
A więc sprawa przesądzona
Jeszcze potem specjalistka
Zleca kremu stosowanie
Po nim wszystkie zmarszczki zginą
I znów młode będą panie
Tak mnie wszystko ogłupiło
Że już nie mam swego zdania
Ale jutro są powtórki
Wiec mam czas do przekonania
Cóż, reklamy się skończyły
Lecz komu przypisać winę
Że nie myślę już o filmie,
A o paście Sensodyne.
- REKLAMY
-
-
-
-
∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞ ∞
PRZENOŚNIA
Ach Ty koniu długogrzywy
Gdzie jest wolność Twoja
Gdzie przestrzenie niezmierzone
W Tobie tkwi niewola
Chętnie byś pogalopował
Horyzontów brzegiem
Lecz łańcuch na Twojej szyi
Mocniejszy od Ciebie
I nie uda Ci się koniu
Skosztować wolności
Możesz tylko snuć marzenia
O swojej dzikości
A więc porzuć swe pragnienia
Bierz życie od nowa
Co dzień inne są widoki
Co dzień inne słowa
♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦
-
-
-
-
PRZYSZŁA MIŁOŚĆ
Wiosna przyszła kwiatami
Wiosna przyszła ptakami
Wraz z nią przybyła gorąca miłość
Stanęła między nami
I tak nas zauroczyła
Że czas się zgubił w otchłani
Nic wokół nie widzieliśmy
Na świecie byliśmy sami
Lato przyszło upałem
Lato przyszło kłosami
A nasza miłość wciąż przy nas stała
Rozczarowana nami
Jednak nas przekonywała
Że wszelkich starań dołoży
Abyśmy byli szczęśliwi
Że wszystko się ułoży
Jesień przyszła szarugą
Jesień przyszła wichrami
A nasza miłość pod parasolem
Zmarznięta stała w oddali
I wreszcie zrozumiała
Że się przekonać nie damy
Więc tylko głowę spuściła
I łzy jej z oczu kapały
Zima przyszła śnieżycą
Zima przyszła mrozami
Naszej miłości pękało serce
Kiedy żegnała się z nami
-
-
-
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
JESTEŚ
Jesteś moim promieniem słońca
Tęczą na niebie po deszczu
I czasem, który jeszcze pozostał
Radością w moim sercu
Jesteś lekarstwem na ciężkie chwile
Gwiazdą wieczorem świecącą
Jesteś mi wszystkim, co jest najdroższe
Nadzieją niegasnącą
Lecz, jesteś także ziarenkiem pieprzu
I szczyptą gorzkiej soli
I łzą zaschniętą na policzku
I słowem, które boli
Autorka – Ewa Dobrowolska.
Dodaj komentarz